PŮLNOC
hudba J. Hutka, text J. Hutka, 1976




Udeřila půlnoc nad šedivým městem
Vyplašila chodce výbojkovým světlem
Večer sotva začal, už není kam jíti
Světlo pro nikoho ve výkladech svítí
Potemněly domy vynuceným spánkem
Zavřely se tichem, bludištěm a zámkem

Vyplazený jazyk asfaltových ulic
Bez chuti se plazí kolem ztichlých krabic
Krabic, které z cihel lidé postavili
Mysleli na domov než se uvěznili
Domov, klid a lásku, rodinu a přístav
Sehráli však roli divadelních postav

Prazvláštní divadlo, kde jsou všichni herci
Scénář sepisují režiséři moci
Sirénami fabrik, zavírací dobou
Televizní černí, novinovou sazbou
Opona jde dolů když se půlnoc zvedne
Herec dle své gáže do postele lehne

Kolik je tu herců v této tragédii
A jediný divák vaše domy míjí
Dočasné kulisy, přídělové štěstí
Které balancuje na sevřené pěsti
Chtěl jsem mezi lidi, v kulisách jsem zbloudil
Opuštěným městem s prázdnou duší chodil

 

PÓŁNOC

tłumaczenia filologiczne i nie tylko...
wykonał Leszek Engelking

Północ właśnie bije ponad szarym miastem,
Spłoszyła przechodniów jarzeniowym światłem,
Ledwo zaczął się wieczór, już nie ma gdzie iść,
Światło na wystawach świeci dla nikogo,
Domy pociemniały od wymuszonego snu,
Zamknęły się na ciszę, labirynt i klucz.

Wywalony język asfaltowych ulic
Niechętnie pełza wokół ucichłych pudeł,
Pudeł, które ludzie postawili z cegieł.
Myśleli o domu, zanim się uwięzili,
O domu, spokoju i miłości, rodzinie i porcie,
Ale odegrali role teatralnych postaci.

Dziwny to teatr, gdzie wszyscy są aktorami,
Scenariusz pisze reżyser nocy
Syrenami fabryk, porą zamykania knajp,
Czernią telewizji, drukarskim składem gazet.
Kurtyna opada, kiedy północ przyjdzie,
Aktorzy wedle gaży kładą się do łóżek.

Iluż tu aktorów, w tej tragedii,
A tylko jeden widz mija wasze domy,
Prowizoryczne kulisy, szczęście na przydział,
Które balansuje na zaciśniętej pięści.
Chciałem pójść między ludzi, a zabłądziłem w kulisach,
Opustoszałym miastem chodziłem z pustą duszą.